Nie kupowanie, a wynajmowanie. Przegląd ofert car sharingowych w Polsce
Nie posiadać, ale używać – taką zasadą kieruje się coraz więcej osób. Zmienia się więc oblicze motoryzacji, zwłaszcza tej wielkomiejskiej. Skoro większą część czasu kierowcy i tak spędzają w mieście, korzystając z różnych form transportu, w tym z komunikacji miejskiej, czy wynajmowanych na minuty rowerów, zakup auta jest zbytecznym wydatkiem i obciążeniem. Dużo lepszym pomysłem okazuje się wynajem samochodu na minuty, wtedy i tylko na tak długo, gdy jest on potrzebny.
Unikalny model użytkowania pojazdu to nowość zarówno w Polsce, jak i w Europie. Nad Wisłą pojawił się on przede wszystkim za sprawą dwóch firm: Panek i Traficar. I choć początkowo powodował lekkie zdziwienie u mieszkańców miast, dziś samochody z logo obu przedsiębiorstw spotkać można nie tylko w Warszawie. Obecnie rynek car sharingu mocno się rozszerzył i dotarł do wielu innych miast, m.in. Lublina, Krakowa, Wrocławia, Poznania czy aglomeracji śląskiej.
Traficar postawił na benzynę. Panek skupił się na… hybrydach!
Pionierem był Traficar, jednak to usługa Panek CarSharing okazała się bardziej innowacyjna. Polski operator dość ciekawie podszedł bowiem do tematu wyboru floty samochodowej. O ile Traficar postawił głównie na napęd benzynowy, o tyle w przypadku Panka w pierwszym okresie działalności przewozy były realizowane wyłącznie za sprawą hybrydowych Toyot Yaris - program startował z parkiem 300 aut. Co dawał napęd spalinowo-elektryczny? Po pierwsze, pozwalał na ograniczenie ilości szkodliwych związków emitowanych do atmosfery. Po drugie, umożliwił obniżenie ceny usługi - hybrydy w ruchu miejskim są bardziej oszczędne.
Panek wykonał więc pierwszy krok w stronę e-car sharingu. Uchylenie drzwi spowodowało, że na oścież otworzyli je inni operatorzy. Nie potrzeba było wiele czasu, aby pojawiły się kolejne firmy realizujące wynajem elektrycznych samochodów na minuty. Zasilane prądem Renault ZOE trafiło całkiem niedawno do floty pioniera, firmy Traficar, a BMW i3 można odnaleźć w warszawskiej ofercie firmy 4Mobility. Są też operatorzy, którzy oferują wyłącznie wynajem samochodów elektrycznych. Tak jest chociażby w przypadku car sharingu Taurona i ING w Katowicach. Klienci firm mogą zdecydować się na jazdę BMW i3, Volkswagenem e-Golfem, Renault ZOE lub Nissanem Leafem. Ile zatem kosztuje wynajem auta elektrycznego?
Elektryfikacja jest naturalnym kierunkiem rozwojowym!
Każda minuta jazdy w usłudze eCar od Taurona kosztuje 1 zł. Do dyspozycji kierowców jest aż 27 punktów ładujących zlokalizowanych na terenie Katowic, z czego 5 jest wykonanych w technologii szybkiego uzupełniania zapasów energii elektrycznej. Panek, który także wprowadził do swojej floty pojazdy całkowicie zeroemisyjne, oferuje wynajem elektrycznych Smartów w cenie 0,70 zł za minutę, do czego naliczany jest koszt 0,65 zł za przejechany kilometr (opłata postojowa wynosi 0,10 zł/minutę). Usługa dostępna jest w Warszawie oraz Lublinie. Także Traficar umożliwia wynajem elektryka – operator postawił na Renault ZOE w cenie 0,80 zł za każdy przejechany kilometr (do tego należy doliczyć 0,50 zł za minutę jazdy oraz 0,10 zł opłaty postojowej).
Ciekawa jest także inna oferta, przygotowana przez energetycznego giganta – Innogy. Koncern zbudował bowiem flotę całkowicie zeroemisyjną – w tym roku na ulicach Warszawy pojawiło się aż 500 BMW i3 z logo Innogy go! W ten sposób uruchomiony został największy elektryczny car sharing w Europie! Na tym jednak nie koniec – Innogy ma wielkie plany. Chce nie tylko poszerzać flotę aut, ale też rozbudować sieć ładowarek do 500 w najbliższych latach. A jak prezentuje się cennik usługi? Za każdą minutę jazdy bawarskim hatchbackiem użytkownik musi zapłacić 1,19 zł. Podczas postoju opłata spada do 0,19 zł.
Nie jest to jednak jedyna firma, która zdecydowała się na uruchomienie całkowicie elektrycznej floty. Już w 2017 roku wystartowała we Wrocławiu pierwsza w Polsce Miejska Wypożyczalnia Samochodów Elektrycznych, czyli Vozilla. Flota operatora opierała się na Nissanach Leafach oraz, co ciekawe, również na modelach dostawczych e-NV200. Niedawno część wysłużonych „liści” została zastąpiona nowymi Renault ZOE. Koszt wynajmu wynosi około 0,90 zł za minutę jazdy, przy czym wysokość stawki jest uzależniona od miejsca zwrotu pojazdu (Vozilla wyznaczyła we Wrocławiu 3 strefy płatności).
Większość operatorów car sharingowych posiada w swojej ofercie również pojazdy spalinowe, ale to elektryki idealnie sprawdzają się w przypadku podobnej usługi. Dlaczego? Umożliwiają one np. poruszanie się po bus pasach, czy parkowanie w centrach miast. Oczywiście poza car sharingiem e-auta dostępne są również w ramach innych usług transportowych. Osoby, którym zależy na luksusowym dojeździe do wyznaczonego celu, mogą zdecydować się na Uber Black, który zapewnia przewóz pasażerów limuzynami, np. Teslą Modelem S. Więcej o tej opcji można przeczytać tutaj: http://emobilitypoland.pl/car-sharing/uber-zaczyna-wozic-klientow-limuzynami/
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj